2007-05-07

Era gra w kulki, UKE chroni klientów

Ci, którzy mają telefon komórkowy w Erze pewnie wiedzą o całej sprawie już od dawna. Ponieważ sprawa dotknęła mnie osobiście i jestem mocno wkurzony na Erę - opiszę dokładniej o co chodzi.

Całą sprawę podsumowuję w krótkich punktach, które później szerzej wyjaśnię:
  • Era zmieniła swój regulamin (ok. 12 marca)
  • Era rozesłała pisma do swoich klientów informując ich o wprowadzonym "uzupełnieniu regulaminu" (ok. 15 marca), który od razu wchodzi w życie
  • UKE interweniuje, bo to nie jest uzupełnienie regulaminu, ale zmiana, dlatego można rozwiązywać umowy bez kar umownych
  • wypowiadam 2 umowy z Erą - dla zasady, żeby Era wiedziała, że nie ma do czynienia z ciemnym klientem
  • UKE przeprowadza kontrolę w Erze i nakazuje ponowne rozesłanie pism z informacją o zmianie regulaminu oraz o możliwości wypowiedzenia umowy bez kar umownych
  • Era twardo obstaje przy swoim i nakłada kary za rozwiązanie umowy przed terminem, m.in. na mnie (kara 2 razy po 800zł)

Era złamała prawo, bo Prawo Telekomunikacyjne mówi jasno, że operator powinien poinformować swoich klientów o każdej zmiane w regulaminie na 30 dni przed ich wprowadzeniem. "Każdej" zmianie znaczy "każdej" - w PT nie ma wyszczególnienia, czy zmiana ma być istotna, nieistotna, na korzyść bądź niekorzyść klienta - bo to są sprawy subiektywne.

Dodatkowo, jeśli wprowadzone zmiany ci nie odpowiadają - masz prawo do wypowiedzenia umowy, a Era nie ma prawa naliczyć żadnych kar czy domagać się jakiegokolwiek odszkodowania z tego powodu.

Era nie gra fair i cały czas idzie w zaparte twierdząc, że prawa nie łamie i będzie naliczać kary umowne każdemu, kto wypowie umowę. Jest to zrozumiałe - straszy swoich klientów, aby nikomu nie przyszło do głowy, aby wypowiedzieć umowę.

Ale prawo jest po stronie klientów, czyli między innymi po mojej. :) Dodatkowo w sprawę mocno zaangażował się Urząd Komunikacji Elektronicznej, który przeprowadził kontrolę w Erze i nakazał jej ponownie rozesłać regulamin i poinformować klientów o przysługującym im w tym przypadku prawie, tzn. o możliwości wypowiedzenia umowy bez żadnych kar.

Dzwoniłem do Biura Obsługi Użytkownika, aby upewnić się, że moje pisma doszły do Ery i tam konsultantka poinformowała mnie, że pisma owszem - doszły, umowa została rozwiązana (tzn. numery są już wyłączone), ale naliczona jest kara. Zadzwoniłem do działu należności w Era - i tam twierdzą, że karę naliczono mi ponieważ rozwiązałem umowę terminową przed czasem i Era nie uwzględnia mojej argumentacji, że rozwiązałem umowę w związku z przysługującym mi prawem (po zmianie regulaminu) oraz żadna kara nie może być naliczona.

Następny telefon wykonałem do UKE. Tam spokojnie mi wytłumaczyli, że Era nie ma prawa i żebym czekał na fakturę od Ery. Ale jak do tej pory UKE nie zna przypadku, żeby Era obciążyła kogoś karą za zerwanie umowy w związku ze zmianą regulaminu. Mam czekać na fakturę od Ery i wówczas poprosić UKE na piśmie o interwencję "w sprawie" a oni mi pomogą (co jest mi na rękę), albo iść z tym do sądu (w co nie chcę się bawić).

UKE jest wkurzone mocno na Erę - łamią prawo i grają w chu... kulki ze swoimi klientami. Facet z UKE wymieniał mi różne drogi, którymi Era mogła do tej pory zmienić swój regulamin (tak, aby nie było takiej sytuacji jak teraz) albo poprosić o zmianę Prawa Telekomunikacyjnego - ale Era od 4 lat śpi. Teraz UKE czeka na zakończenie 30 dni (chyba roboczych) liczonych od 6 kwietnia, kiedy to Era ma zastosować się do zaleceń pokontrolnych i wysłać jeszcze raz informację o zmianie regulaminu wraz z informacją, że można wypowiedzieć umowę bez kar umownych... Era zwleka z decyzją, bo mają 12 milionów pism do rozesłania i prawdopodobnie 12 milionów zerwanych umów. UKE da im mocno popalić, a nas - konsumentów - nie da skrzywdzić.

Era była moim ulubionym operatorem od niemal samego początku, teraz mają nawet całkiem ciekawe oferty w abonamencie, a o super ofercie TakTak (z którego korzystam do teraz) nie wspominając. Ale to, jak Era zachowuje się w stosunku do swoich klientów, jak ich ogłupia, bezczelnie kłamie, łamie prawo - tego tolerować nie mogę. Oto mój głos przeciwko! Stop! Ero, straciłaś w moich oczach, a swój wizerunek będziesz musiała dłuuugo odbudowywać. Bo zła reputacja zostanie już chyba na zawsze.

Etykiety:

20 Comments:

Anonymous Anonimowy said...

A co ERA zmieniła??? 1 słowo?
Rozwiąż umowę, ale oddaj telefoniki i to tak nowiutkie jak je dostałeś!

17 maj 2007, 15:48:00  
Blogger Rafał Grądziel said...

Anonimowy: widzę, że nie znasz sprawy do końca, a podnosisz głos.

Era zmieniła nie jedno słowo, tylko zmieniony jest cały tryb postępowania reklamacyjnego. A to już dużo, bo według nowego regulaminu znika dwuinstancyjność reklamacji na rzecz jednoinstacyjności, czyli: uważasz że coś jest nie tak na twoim rachunku (np. rozmowa jest naliczona niepoprawnie), składasz reklamację, Era odpowiada negatywnie na reklamację (np. w stylu "u mnie działa") i nie pozostaje Ci nic innego jak droga sądowa. Według poprzedniego regulaminu miałbyś jeszcze możliwość odwołania się do Ery, bez konieczności dochodzenia swoich spraw w sądzie.

1.5 roku temu (a więc nie np. 2-3 miesiące temu, kiedy rzeczywiście mógłbym być posądzony o wykorzystywanie błędu Ery do wyłudzenia telefonu) podpisywałem umowę z Erą nie dlatego, że chciałem wyłudzić telefon, ale dlatego że chciałem korzystać z ich usług bo uważałem ich za solidną firmę.
Ale kiedy oni popełnili "babola" i na dodatek nie potrafią się przyznać do swojego błędu - to ja z taką firmą nie chcę mieć do czynienia.
Tak jak napisałem - chcę, aby Era wiedziała, że nie może traktować swoich klientów jak bezmyślny worek pieniędzy, a najlepiej przemówią do nich moje pieniądze, a dokładniej ich brak - dlatego rozwiązałem umowy.

Mam oddać telefon? Nie bądź śmieszny. Era to nie sprzedawca telefonów, ale sprzedawca usług telekomunikacyjnych. Ja za swój telefon zapłaciłem podpisując umowę - całe 199zł, na co mam paragon. Nigdzie nie jest napisane, że rozwiązując umowę mam telefon oddać. A że nie potrafią oni utrzymać przy sobie klienta - to już nie mój problem. Inni operatorzy zacierają już pewnie ręce...

17 maj 2007, 17:33:00  
Blogger Unknown said...

hlloo napisz jak dlej sprwa umnie teraz wylonbczyli i na koncie widze ze mam 900 zl im placic hee oczywiscie tl do uka hee a jak ucibie?

29 maj 2007, 14:44:00  
Blogger Rafał Grądziel said...

jakub: Era jak na razie milczy. Kiedy do nich dzwoniłem to mówili, że mam naliczoną karę, ale jak na razie żadnej faktury się nie doczekałem. Jeden numer mi wyłączyli, ale jeden "zmigrował" do TakTaka, tak jak ich prosiłem.
Napiszę coś więcej, kiedy nastąpi jedno z dwóch:
1) Era przyśle mi fakturę - wówczas od razu lecę do UKE
2) Era oficjalnie przyzna się do błędu i roześle jeszcze raz informację o zmianie regulaminu (co znaczy, że mamy rację i żadnej kary nie trzeba płacić)

29 maj 2007, 14:50:00  
Anonymous Anonimowy said...

Właśnie dostałem fakturke z naliczoną karą za zerwanie umowy (po 5 miesiącach).
Napisałem do UKE o mediacje zobaczymy co teraz zrobi UKE.

20 sie 2007, 12:18:00  
Blogger Rafał Grądziel said...

mazurekr: a to ciekawe... Napisz jakiś kolejny komentarz, jeśli będziesz miał jakąś informację z UKE. Czy ktoś z UKE odniósł się jeszcze jakoś do tego? Warto tam zadzwonić, bo przyjemni ludzie tam pracują i można sobie pogadać i dowiedzieć się jak to jest z podobną sprawą u innych. Trzymam kciuki.

Może w Twoim przypadku Era doszukała się jakiś uchybień w formie złożonego przez ciebie wypowiedzenia? Nie wiem, zgaduję tylko, bo o masowych "fakturowaniach" kar ze strony ERA nie słyszałem.

Swoją drogą - UKE zrobił kontrolę i nakazał Erze rozesłać ponownie regulaminy; Era nawet dostała karę za niedostosowanie się do zaleceń pokontrolnych. Ktoś wie, czy Era w końcu rozesłała te regulaminy ponownie? Ja już nie jestem ich klientem, więc takiej korespondencji nie dostaję :)

20 sie 2007, 12:26:00  
Anonymous Anonimowy said...

Witam mam male pytanie.
O zmianie regulaminu w sieci era dowiedzialem sie w zasadzie z internetu. Nie dostałem żadnego powiadomienia listownego z którego wynikaloby, że regulamin zostal zmieniony. Czy oni wysylali informacje o zmianie wraz z faktura czy moze osobno. Mam telefon w erze i wkurzylem sie teraz na nich. Nie mam zamiaru placic im i wydaj mi sie ze nie zostalem w ogole powiadomiony o jakiejkolwiek zmianie regulaminu. Czy to bylo wysylane od nich poleconym? Czy po takim okresie czasu moge wyslac wypowiedzenie? powolujac sie na to ze nigdy nie otrzymalem warunkow zmieniajacych ani nowego regulaminu?
porosze o pomoc

21 sie 2007, 10:54:00  
Blogger Rafał Grądziel said...

anonimowy: przeczytaj uważnie mojego posta jeszcze raz. Ludzie dostali pisma z Ery, m.in. ja - zwykły list, nie polecony, ale z tego co się orientuję, to takie rzeczy nie muszą iść poleconym. Myślę, że ty również dostałeś takie pismo, ale prawdopodobnie nawet nie zwróciłeś na to uwagi, bo to była m.in. jakaś reklama ich usług.

Rozumiem, że jesteś wkurzony na Erę, ale muszę cię zmartwić. Na wypowiedzenie umowy był czas 30 dni od momentu zawiadomienia. Większość zawiadomień ludzie otrzymywali w połowie marca, a więc teraz jest już po prostu za późno.

Owszem, możesz próbować składać wypowiedzenie, ale Era na pewno nie uwzględni twojej argumentacji, że nie dostałeś od nich pisma i (wówczas już zgodnie z prawem) dowalą ci karę za zerwanie umowy, od której ani UKE ani UOKiK cię nie obronią.

A więc jeśli wówczas nie wypowiedziałeś umowy - teraz nie ma to najmniejszego uzasadnienia prawnego.
Pozdrawiam.

21 sie 2007, 11:06:00  
Anonymous Anonimowy said...

Musialbym poszukac, popytac gdzies w prawniczych sferach co to znaczy zawiadomic klienta o zmienie regulaminu. A poza tym skoro zawiadomienie nawet jesli bylo ale nie byla dolaczona do niego akceptacja tej zminay ktora nalezaloby odeslac jest zgodnie ze stanowiskiem UKE niewazne.. czy czasami nie mozna traktowac go jako nieistniejacego... Z drugiej rowniez strony. Czy nie mozna traktowac tego jako oszustwa? Niepowiadomienie klienta o zmianach warunków ...? Jak u mnie zmieniala sie nazwa firmy, nic wiecej, kazda umowa musiala byc zaktualizowana aneksem na ktora to zmiane musial zgodzic sie zleceniodawca usugi jaka wykonujemy. Jezli nie podpisal aneksu... mogl powiedziec do wiedzenia, pa! I nic nie moglismy zrobic.
Akceptacja badz nie regulaminu to moim zdanie oddzielny temat, swoja droga idzie forma powiadomienia, ja nie zostalem powiadomoiny... czy akurat to jest w porzadku? Nie wydaje mi sie do konca...

21 sie 2007, 12:53:00  
Anonymous Anonimowy said...

piszesz : 'na wypowiedzenie umowy był czas 30 dni od momentu zawiadomienia' a ja bym uzasadnil wypowiedzenie brakiem mojej wiedzy co do zmiany regulaminu spowodowanym brakiem otrzymania zawiadomienia. Tak to byl zwykly list bo moja Połówka go akurat ma. Ja nie. WIec niech mi jeden z drugim udowodni ,ze powiadomili mnie o zmianie regulaminu.

21 sie 2007, 13:00:00  
Blogger Rafał Grądziel said...

anonimowy: nie jestem prawnikiem i nie powiem jednoznacznie jak to jest z "zawiadomieniem" i jaki dokładnie jest termin, aby wypowiedzenie umowy było ważne.

Ale mnie zastanawia fakt, że dopiero po 5 miesiącach zaczynasz szukać haka, aby móc zerwać umowę z Erą. Jak dla mnie - jest to już stanowczo za późno...

21 sie 2007, 13:10:00  
Anonymous Anonimowy said...

nie szukam haka, tak w zasadzie to faktycznie dopiero teraz dowiedzialem sie o tym ze era narobila pod siebie. Nie mam uwag co do jakosci uslug ale jak nabroili... gdybym wiedzial wczesniej... na pewno juz bym sie z nimi pozegnal. Na sile nic nie bede kombinowal.
pozdrawiam

22 sie 2007, 11:13:00  
Blogger Rafał Grądziel said...

anonimowy: Era nabroiła, i to strasznie! :) Ich podejście "idę w zaparte, niech sprawa się ciągnie w nieskończoność po różnych sądach, a swoją niewinność niech udowadniają klienci" jest nie na miejscu i nie przystoi takiemu dużemu operatorowi jak Era.

Ewidentny błąd Ery widzi UKE, widzi UOKiK, ale sama Era już nie :) No cóż, można i tak... Sam czekam, czy przypadkiem Era nie przyśle mi jakiejś faktury z karą umowną, albo jakieś "straszaki" mówiące o komorniku i innych nieprzyjemnościach.

Swojego czasu byłem zadowolonym klientem Ery i polecałem tę sieć znajomym, bo byłem zadowolony z ich usług.
Ale widzę, że to była nieodwzajemniona "miłość", więc przeniosłem się do Play i jestem bardzo zadowolony. I zmieniłem też podejście do telekomów: idź tam, gdzie ci będzie dobrze, a nie tam gdzie chcą cię wydym... wykorzystać :)

22 sie 2007, 11:24:00  
Anonymous Anonimowy said...

Witam Ja nie otzymałam takiego regulaminu takze sie dowiedziałam z internetu ze zmienili go zadzwoniłam poprosiłam o regulamin i mi go przesłali nastepnie wypowiedziałam im umowe .Wyłaczaja telefon 1 wrzesnia .
Wiec nie jest za pozno jak udowodnia ci ze dostałes/łas taki regulamin w marcu

22 sie 2007, 19:52:00  
Anonymous Anonimowy said...

Wysłałem do uke pismo o mediacje
a rozwiązanie umowy dokonałem standardowo ;) 26.03.2007

Podobno ERA wysyła faktury masowo a więc wcześniej czy póżniej dostaniesz ;)

27 sie 2007, 08:26:00  
Anonymous Anonimowy said...

pewnie dostane ale mam nadzieje po 30 dniach wtedy uznam iz mojej uzasadninie zerwnia umowy zostalo przyjete przez nich.
wkoncu maja 30 dni .

27 wrz 2007, 21:57:00  
Anonymous Anonimowy said...

Witam
myślę że wszyscy co wypowiedzili umowy po zmianie regulaminu dostali już monit o zapłate kary (ja również).
Pytanie moje czy na dzień dzisiejszy są już może jakieś pawomocne wyroku sądu w tej sprawie?
zastanawiam się czy powinno sie płacić i potem domagać zwrotu czy czekać cierpliwie ale oni odsetki naliczają.

9 gru 2007, 02:12:00  
Anonymous prawnik odszkodowania said...

Autor bloga ma rację

29 lip 2009, 16:43:00  
Blogger Unknown said...

Przypuszczam, że może być ciekawym sposobem na rozwiązanie tego i tym podobnych problemów instytucja „pozwu zbiorowego”.
Zauważyłem, że już w tym trybie zawiązują się pierwsze grupy, które chcą pozwać takie firmy jak: J.W Construction (deweloperzy, spółdzielnie), Erę, mBank, Cetelem i inne.
Można tam sobie założyć dowolną grupę i inicjatywa nie ogranicza się tylko do tych firm
Szerzej o tej inicjatywie poczytacie tu: www.pozywamy-zbiorowo.pl
Uwaga! Ten tryb nie jest kosztowny i można ubiegać się o nawet niskie kwoty!
Ważne aby grupy tworzone do pozwu były jednolite gatunkowo (dotyczyły jednego rodzaju sprawy i najlepiej podobnych kwot, odszkodowania są jednakowe dla każdego z grupy).
Grupa pozwu zbiorowego musi liczyć co najmniej 10 osób.
A niektóre firmy są mistrzami świata w przekręcaniu swoich klientów masowo na małe kwoty licząc na ich bezsilność i lenistwo.
Obliczyłem, że firma która tylko 2000 klientom (przy kilku mln to żaden problem) dołoży „extra” z różnych powodów 30,00 zł to da kwotę rocznie cirka 240 000,00 zł !!
A potrafią, oj potrafią (głośny przypadek Ery vide „podwójne faktury”)
Czasem może warto coś zrobić konkretnego a nie tylko narzekać??

14 sie 2009, 15:28:00  
Blogger Unknown said...

Przypuszczam, że może być ciekawym sposobem na rozwiązanie tego i tym podobnych problemów instytucja „pozwu zbiorowego”.
Zauważyłem, że już w tym trybie zawiązują się pierwsze grupy, które chcą pozwać takie firmy jak: J.W Construction (deweloperzy, spółdzielnie), Erę, mBank, Cetelem i inne.
Można tam sobie założyć dowolną grupę i inicjatywa nie ogranicza się tylko do tych firm
Szerzej o tej inicjatywie poczytacie tu: www.pozywamy-zbiorowo.pl
Uwaga! Ten tryb nie jest kosztowny i można ubiegać się o nawet niskie kwoty!
Ważne aby grupy tworzone do pozwu były jednolite gatunkowo (dotyczyły jednego rodzaju sprawy i najlepiej podobnych kwot, odszkodowania są jednakowe dla każdego z grupy).
Grupa pozwu zbiorowego musi liczyć co najmniej 10 osób.
A niektóre firmy są mistrzami świata w przekręcaniu swoich klientów masowo na małe kwoty licząc na ich bezsilność i lenistwo.
Obliczyłem, że firma która tylko 2000 klientom (przy kilku mln to żaden problem) dołoży „extra” z różnych powodów 30,00 zł to da kwotę rocznie cirka 240 000,00 zł !!
A potrafią, oj potrafią (głośny przypadek Ery vide „podwójne faktury”)
Czasem może warto coś zrobić konkretnego a nie tylko narzekać??

14 sie 2009, 15:29:00  

Prześlij komentarz

<< Home