2006-11-05

Czekoladziarnia

Ostatnio znajomy z Wrocławia wypytywał mnie o pewną ulicę w Świdnicy (ul. Komunardów), gdzie znajduje się czekoladziarnia. Z tego co wiem, jechał specjalnie z Wrocławia po parę trufli i pralin właśnie z tamtego miejsca!
No i faktycznie, miejsc takich jak tamto raczej ciężko znaleźć nawet w samym Wrocławiu, więc postanowiłem zabrać tam Kasię i Adasia. W międzyczasie okazało się, że Chocofee otworzyło kilka swoich lokali również w Szczecinie i we Wrocławiu.
No to czekoladziarnia była już pod samym nosem! No prawie, bo dokładniej koło Rynku, na skrzyżowaniu ulicy Więziennej i Igielnej.
Dzisiaj zabrałem tam Kasię i Adasia. Zamówiliśmy czekoladę na gorąco oraz po kilka pralin i trufli do skonsumowania na miejscu.
Wrażenia? Było bardzo miło, czekolada bardzo smaczna (można jako dodatek poprosić cynamon, wanilię, czili, itp.), smaki trufli i pralin różne (z marcepanem, z orzechami, z cytryną, z adwokatem, itp). Niestety nie było trufli (tzn. nie było, ale to tylko kwestia innej dostawy, bo ogólnie są w menu) na które http://newsweek.redakcja.pl/wydania/artykul.asp?Artykul=16693najbardziej ostrzyłem sobie zęby - z serem pleśniowym!
Tanio nie jest, chociaż ceny na pierwszy rzut oka nie wyglądają na duże: czekolada 5zł (maluteńka filiżanka), podwójna czekolada 8zł, praliny i trufle 14zł za 100 gram. W sumie za dwie czekolady i chyba 8 pralin zostawiliśmy w czekoladziarni jakieś 38zł.
Ceny chyba specjalnie zaporowe, aby nie zrobić sobie z łakomstwa "krzywdy" i obrzydzenia do czekolady na kila miesięcy ;-)
Myślę, że warty wspomnienia jest fakt, że czekoladziarnię wymyślił rodowity świdniczanin. W kilku gazetach (Newsweek, Gazeta Wyborcza) były nawet o tym artykuły. Filie powstają na zasadzie franczyzny (tak jak np. McDonald), więc facet dobrze sobie musiał wszystko przemyśleć i swoją pasję potrafił zamienić na pieniądze.