2007-01-28

Droga przez mękę

Ostatnio mieliśmy okazję wyjechać z firmą na kilka dni w delegacje do centrali naszej firmy w Monachium. Z jakiś względów firma nie zdecydowała się na wysłanie nas busem, zamiast standardowej podróży samolotem - ale nic to, przecież zawsze jest okazja na integrację z grupą itp.
Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie nagły atak zimy.

Normalnie droga zajmuje ok. 8-9 godzin, ale ponieważ akurat w ten dzień przyszła "niespodziewanie" zima - nasza podróż trwała trochę dłużej.

Droga do granicy zajęła nam 7 godzin. Tak wyglądała nasza krajowa autostrada A4:



Widok stojących na poboczu ciężarówek ciągnących się na około kilometr nie był rzadkością:


ani widok samochodów poprzewracanych w rowach:


Co prawda od czasu do czasu widać było pługi i piaskarki:



ale to i tak niewiele pomagało:



Połowę dystansu przejechaliśmy po 12 godzinach jazdy, co dawało nam średnią zawrotną prędkość 30km/h. I wówczas musieliśmy stanąć na 5-6 godzin w olbrzymim korku.



W sumie jechaliśmy ponad 26 godzin...

2007-01-21

Alternatywa dla Skype - Gizmo

Jak już pewnie większość z was wie, Skype 18 stycznia wprowadziło opłatę za inicjację połączenia. Fatalne posunięcie, bo oznacza po prostu podwyżkę ceny rozmów SkypeOut (dla przypomnienia: połączenia Skype-Skype są nadal bezpłatne).

Co prawda zapowiadane jest wprowadzenie nowej usługi Skype Pro, w której za "niewielką miesięczną opłatą" w wysokości 2€ naliczana będzie tylko opłata za inicjację połączenia, niezależnie od długości trwania połączenia. Niestety jak na polskie warunki 2€ to nie jest mała kwota. Inna sprawa, że nadal oznacza to wyższe ceny. Pozwolę sobie tutaj przytoczyć kalkulacje, jakie znalazłem na Dzienniku Internatów:

180 połączeń (w miesiącu)
250 przegadanych minut

stare stawki
0.017 na minutę = 4.25 EUR na miesiąc

nowe stawki z opłatą za połączenie
0.039 za polaczenie + 0.017 za minutę = 11.27 EUR na miesiąc

nowe stawki z opłatą za połączenie i ze Skype Pro
0.039 za połączenie + 2.00 na miesiąc (za Skype Pro) = 9.02 EUR na miesiąc

Widać więc wyraźnie, że wychodzi po prostu drożej :(

Z połączeń SkypeOut korzystam rzadko, jednak mimo wszystko ich posunięcie skłoniło mnie do rozglądnięcia się za jakąś alternatywą.

Zaznaczę od razu, że nie szukam rozwiązań typu telegadka, zdrapki, hurtowe wykypowanie rozmów, itp. Interesuje mnie zastępnik Skype, który można potraktować jako komunikator tekstowy, umożliwiający rozmowy głosowe, a w razie konieczności - również połączenia na normalne telefony.

W moich poszukiwaniach skupię się głównie na rozwiązaniach oferujących tanie rozmowy międzynarodowe, bezpłatne połączenia "wewnątrz sieciowe", nie wymagające ode mnie dużych wpłat czy mające krótkie okresy ważności wpłaconych środków.
Oczywiście warunkiem niezbędnym jest również bezproblemowe działanie pod moim Ubuntu.

Dzisiaj zainstalowałem Gizmo. Program dostępny jest pod kilka platform, między innymi pod Linuxa (jako Debianowa paczka .deb bez problemu instalująca się pod Ubuntu). Kilka moich odczuć związanych z tym programem wypunktowałem poniżej.

Zalety:
  • brak opłaty za inicjację połączenia, brak opłaty za prowadzenie konta
  • połączenia Gizmo-Gizmo oraz Gizmo-SIP są za darmo
  • $0.25 na koncie na dobry początek i testowanie połączeń
  • bardzo ciekawa oferta "All calls free", gdzie pod pewnymi warunkami* połączenia m.in. na polskie stacjonarne są za darmo
  • bez problemu można uwolnić się od uruchamiania programu na komputerze, gdyż używany jest protokół SIP (czyli otwarty standard, a nie zamknięta "czarna skrzynka" jak Skype), który można skonfigurować w bramce VoIP
  • funkcja IM, czyli po prostu czat
  • połączenia konferencyjne łączące do 99 uczestników równocześnie - realizowane jednak w inny sposób niż w Skype, bo tutaj wszyscy członkowie konferencji dzwonią pod jeden numer z puli "konferencyjnych" 1-222-xxx-xxxx
  • można wykupić numer stacjonarny (odpowiednik SkypeIn) w polskiej strefie numeracyjnej 22, 41, 61, 71. Tutaj jest jednak drożej - 12€/3 miesiące lub 35€/12 miesięcy (dla porównania SkypeIn kosztuje odpowiednio 10€ i 30€)
  • bezpłatna poczta głosowa z przekazywaniem nagranych wiadomości na email (w Skype jest dodawana do płatnej usługi SkypeIn)
  • możliwość nagrywania rozmów jednym kliknięciem myszki

Wady:
  • brak połączeń wideo - jedynym pocieszeniem jest fakt, że Skype również nie ma wsparacia wideo dla Linuxa
  • raz wpłacone pieniądze (można wpłacić 10€ lub 20€) i nie wykorzystane w ciągu 12 miesięcy - przepadają! Dla porównania: w Skype wystarczy raz na kilka miesięcy wykonać przynajmniej jedno płatne połączenie.
  • ciut wyższa stawka połączeń za minutę rozmowy (uwaga: dla porównania ceny podaję w dolarach) na stacjonarne do Polski $0.026, ale za to niższa stawka na komórki $0.248 (w Skype odpowiednio: $0.024 i $0.286)

* Ty i osoba dzwoniąca musicie być zarejestrowanymi użytkownikami Gizmo oraz mieć swoje numery stacjonarne wpisane w swoim profilu i jesteś aktywnym użytkownikiem Gizmo (od czasu do czasu połączenia wykonane przez program, zapraszanie do Gizmo znajomych itp). W sumie niewielkie obowiązki, za to interesująca i darmowa możliwość dzwonienia do swoich znajomych.

Jak na razie jakość połączeń wydaje się przyzwoita. Więcej napiszę, kiedy będę mógł potestować połączenia ze znajomymi.

Podsumowując: Gizmo to ciekawe rozwiązanie i na pewno stanowi alternatywę dla Skype. Jest na pewno mniej popularne, ale myślę, że w najbliższym czasie może to się zmienić.

W następnych wpisach na tym blogu opiszę inne alternatywne - w stosunku do Skype - programy, a w ostatnim wpisie z tej serii zrobię jakieś ładne podsumowanie oraz porównanie pomiędzy nimi wszystkimi. Mam nadzeję, że temat was zainteresuje i okaże się pomocny w wyborze jakiegoś konkurenta. W kolejce do recenzji czeka:

Jeśli macie jakieś uwagi, kto jeszcze wart jest spróbowania - czekam na sugestie.

Etykiety: ,

2007-01-18

Rozczochrany blog


Coraz więcej osób bloguje. Nie omija to również osób ze świata polityki, o czym pisałem już wcześniej, na przykładzie Waldemara Pawlaka.

Kolejną osobą, która otworzyła swojego bloga jest Anna Streżyńska, prezes UKE, która walczy jak lew z monopolem TPSA, aby nam - szarym obywatelom - było lepiej i taniej.

Myślę, że warto zwrócić uwagę, że w blogu pani Ania przyznaje się do czytania forów związanych z telekomunikacją, takich jak:


(kolejność zgodna z listą linków po prawej stronie na tymże blogu). Miło! W takim razie warto udzielać w dyskusjach - przynajmniej jest szansa, że nasze pisanie nie idzie na marne, bo Pani prezes czuwa. Osobiście najczęściej zaglądam na Telepolis, bo tam WitekT zawsze ma świeże informacje, a oprócz pisania newsów - aktywnie bierze udział w dyskusji.

W tytule napisałem "rozczochrany blog" ze względu na charakterystyczną fryzurę pani Ani, często przytaczaną w komentarzach na forum. Oczywiście osobiście nic do niej nie mam - żeby nie było, że się czepiam. Po prostu tak mi się skojarzyło kiedy zobaczyłem jej stronę :)

2007-01-05

Polityczne zaskoczenie

Na tym blogu temat polityki nie zagości chyba nigdy, bo politycy i polityka męczą nas wystarczająco na co dzień. Jednak w tym przypadku nie mogłem się powstrzymać - ale bez obaw, będzie przyjemnie.
Kilka dni temu czytałem artykuł na Gazeta.pl o tym, że według prognoz w roku 2011 Linux będzie wykorzystywany w 80% przez firmy na świecie. Wow - optymistycznie!
Ale jeśli ten artykuł zauważył również Waldemar Pawlak i pisze o tym na swoim blogu - to już kompletne zaskoczenie. Na dodatek Waldek przyznaje się, że sam korzysta z Linuxa od 7 lat! Czapki z głów! :)
Z szybkiego przeglądu komentarzy na blogu Walkda wynika że używa SUSE i bardziej gustuje w KDE niż w Gnome...
To sie nazywa polityczne zaskoczenie!

Etykiety: